Podwójne zaskoczenie

 


Koszą nam naszą łąkę kwietną! – alarmowali z troską w administracji mieszkańcy osiedla „Węzłowiec” myśląc,
że to przez pomyłkę, razem z pokosem osiedlowych trawników. A to nie pomyłka i przypadek.
– Skąd, ni stąd ni zowąd, przekopany trawnik na obrzeżu osiedla „Młodych” od strony ulicy ks. J. Kapicy?
To przyszła łąka kwietna!
Nie zostać w tyle
Pojęcia takie jak: zmiany klimatyczne i ich skutki, ochrona środowiska
czy wreszcie bioróżnorodność docierają do naszych uszu coraz częściej
za pośrednictwem różnego rodzaju
środków masowego przekazu, czy wychodzą w dyskusji. O ekologii mówimy więcej niż dekadę, dwie temu.
Od jakiegoś czasu jednym z popularnych elementów stale wpisujących się
w krajobraz miejski są wieloletnie łąki
kwietne. Siemianowicka Spółdzielnia
Mieszkaniowa jest zdecydowana pójść
w tym kierunku. Stopniowo, mając na
względzie liczne inne potrzeby remontowo-konserwacyjne i ograniczone budżety osiedli. Licząc też zarazem na
powodzenie projektów zewnętrznych –
takich jak choćby aktualnie realizowany w osiedlu „Młodych” w ramach programu „Metropolitalne Łąki Kwietne”, skierowany do organizacji pozarządowych i mieszkańców.
Orędownicy zakładania łąk kwietnych
między innymi w osiedlach mieszkaniowych wskazują trzy korzyści z tego
wynikające. Trzy razy „e”:
– ekologia, czyli wprowadzenie różnorodności biologicznej – licznych kwiatów i zwierząt, które za nimi się pojawią,
w miejsce większych połaci stale koszonych trawników, które niektórzy miłośnicy przyrody określają jako „ładne, ale
martwe”. To również swoisty oczyszczacz powietrza, wyłapujący z atmosfery szkodliwe pyły zawieszone,
– ekonomia, czyli ważny z punktu widzenia zarządcy terenu, fakt że łąkę
kwietną kosi się raz, maksymalnie dwa
razy w roku kosą spalinową, w przeciwieństwie do zwykłych trawników, koszonych 3-5 razy,
– estetyka, czyli wizualna sfera łąki. Dywan kwietny wtopiony w krajobraz osiedla budynków wielorodzinnych. Jak to wygląda w praktyce, przekonali się już mieszkańcy „Węzłowca”.
Jednym z głównych argumentów,
które przekonują władze Spółdzielni
do pójścia w kierunku takiego rozwiązania jest podejście mieszkańców do
kwestii koszenia trawników, a konkretniej częstotliwości wykonywania pokosów. Część uważa, że należy kosić regularnie, inni – by dać trawie „oddech”.
Wydaje się, że łąka kwietna może pogodzić strony: jest estetyczna i rzadko
koszona. Nie należy jednak spodziewać się, że takie projekty powstawać
będą w przyszłych latach na wszystkich trawnikach wokół budynków. Raczej chodzi o zagospodarowanie większych zielonych połaci – około 2-4 tysięcy metrów kwadratowych, także takich, które dzielą chodniki.
„Węzłowiec”
Kwiaty dopiero na wiosnę
Znaczne poruszenie wśród mieszkańców Bytkowa wywołało we wrześniu koszenie łąki kwietnej, założonej
na przełomie 2020/21 roku w rejonie
budynków przy ulicy Władysława Jagiełły 5-7-9 i ciągu handlowego przy
Grunwaldzkiej. Niektórzy wręcz wyrażali oburzenie, że:
tyle kwiatów a wszystko koszą.
O powodach takiej decyzji mówi Joanna Karweta z firmy profesjonalnie
zajmującej się tą działalnością, która
założyła i dogląda bytkowską łąkę:
– Łąka, jaka powstała u Państwa składa się z roślin jedno i wielorocznych.
Najprościej rzecz ujmując: w pierwszym sezonie łąkę kwietną zdominowały rośliny jednoroczne, sięgające wysokością czasem nawet ponad
jeden metr. Żeby rośliny wieloletnie
mogły rozwijać się prawidłowo, również i one potrzebują słońca. Stąd zdecydowaliśmy się, obserwując wysokość Państwa łąki, przyspieszyć pokos
i dać szansę innym zasianym kwiatom.
Dzięki temu w drugim sezonie wzrostu, a więc w przyszłym roku, już od
wiosny będziecie cieszyli się pięknymi
kwiatami. Chodzi o to, by była to łąka nie jedno a właśnie wieloroczna
– podkreśla pani Joanna.
„Młodych”. Siew nowej łąki wkrótce
Pod koniec września przejeżdżający
czy spacerujący ulicą ks. Jana Kapicy
w pobliżu Siemianowickiego Centrum
Kultury i vis a vis administracji osiedla
„Chemik” dostrzegli przekopany trawnik. Od lat nic się tam specjalnie nie
działo, poza koszeniem. W tym roku,
dzięki złożonemu przez Stowarzyszenie „NASZ DOM” w Departamencie
Infrastruktury i Środowiska Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii wnioskowi, wcześniej aprobaty ze strony
Siemianowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej będącej administratorem terenu i wypełnieniu potrzebnych formalności powstaje łąka kwietna.
Inwestycja jest realizowana w ramach szerokiego programu „Metropolitalne Łąki Kwietne” obejmującego zasięgiem teren całej metropolii, na
którą składa się 41 gmin województwa śląskiego. W Siemianowicach Śląskich powstaje jeszcze podobna, druga łąka przy ulicy Lipowej („Stary Tuwim”) a ogólnie w całym województwie
w tym roku zaplanowano ich 18.
O inwestycji opowiada Grzegorz
Walkiewicz z Fundacji „Łąka”, który
jest wykonawcą projektu:
– Byśmy w przyszłym roku mogli cieszyć się z pierwszych wizualnych efektów założenia łąki kwietnej przy ulicy
Kapicy, w tym musimy wykonać dwie
uprawy. Pierwsza została zrealizowana pod koniec września. Druga, jaka
nastąpi niebawem w drugiej połowie
października połączona będzie z wysiewem nasion. Tak naprawdę najlepsze efekty będziemy mieli okazję zobaczyć dopiero w drugim roku wzrostu i w kolejnych latach. W przyszłym
dominować będzie „masa zielona”. Po
kolejnym roku rośliny staną się już na
tyle ukształtowane, że rzeczywiście
będziemy mogli się nimi cieszyć przez
wiele lat – tłumaczy Walkiewicz.
Projekt „Metropolitalne Łąki Kwietne” zakłada również organizację
z udziałem kilkudziesięciu mieszkańców
warsztatów o korzyściach posiadania
łąk kwietnych w miastach i prawdopodobnie w części praktycznej z ich udziałem przy wysiewie nasion. Program metropolitalny i projekty mają więc również
walor edukacyjny. Co ciekawe, na łące
kwietnej w przyszłym roku mają pojawić
się też domki dla owadów.
Wieloletnia łąka kwietna z licznymi
różnobarwnymi kwiatami wzdłuż jednej z głównych ulic miasta a jednocześnie w tle z budynkami Siemianowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej może
okazać się „strzałem w 10”, jeśli chodzi
o poprawę wizerunku tej części Bytkowa. Oby. Łąka w osiedlu „Węzłowiec”
takie oczekiwania spełnia…

Rafał Grzywocz
Moja Spółdzielnia.